Pióro i długopis Waterman w ofercie Exito Group

Niemal niezmiennie, kiedy jeden z moich kolegów prosi o pożyczenie mojego długopisu Waterman, a ja przedstawiam im jakąś potworność, która wydaje się im tak droga i delikatna jak wazon chiński, zadaje mi to pytanie.

Oto moja historia. Jestem skrajnie leworęczny. i nie każdy długopis Waterman ułatwiał mi pisanie, zwłaszcza w młodszych latach. Nikt inny w mojej rodzinie nie jest i nie jestem pewien, czy naprawdę tak jest, ale robię wszystko lewą ręką. Wynika to głównie z konieczności. Po urodzeniu moje prawe ramię było zdeformowane, a nerwy w większości zniszczone. W wieku dorosłym moje prawe ramię jest cienkie i zwiędnięte, ramię ofiary głodu bez żadnego napięcia mięśniowego. Więc bycie prawowitym nigdy nie było opcją. Lewacy nie mają łatwego życia. Najwyraźniej też nie są długie. Przeciętny leworęczny ma znacznie krótszą długość życia niż prawy. Nikt nie wie dlaczego. Ciekawe, że firmy ubezpieczeniowe nie pytają o łatwość obsługi i odpowiednio ustalają stawki ubezpieczeń na życie, ale na szczęście dla mnie nie. Jedną z trudności, które odkrywasz w młodym wieku, jest „srebrna ręka”. W miarę dojrzewania srebrna ręka zmienia się w niebieską lub czarną. Rozumiem przez to, że w trakcie pisania różnych rzeczy w szkole moja ręka ocierała się o pisanie tak bardzo, że pod koniec dnia bok mojej dłoni był dosłownie srebrno-szarym kolorem grafit.

Szukałem rozwiązań i odkryłem kolekcję piór wiecznych mojej matki z lat 50. XX wieku, głównie źle utrzymanych marki Waterman. Może to stanowiło rozwiązanie mojego problemu. Nie zrobili tego. Chociaż dzisiaj uwielbiam zabytkowy długopis Waterman, źle utrzymane długopisy studenckie z lat 50. XX wieku nie były oczywiście dobrym doświadczeniem. Niebieska ręka zniknęła, zastąpiona atramentowymi kulami, eksplozjami spodni i innymi tego rodzaju nieszczęściami. Dziwnie jednak nadal je lubiłem. Podobał mi się mechanizm napełniania dźwigni. Rozebrałem jeden z jej długopisów Waterman, próbując go „naprawić”. Dowiedziałem się wiele o tym, jak działają te pióra, o precyzyjnej mechanice wewnątrz lufy. „Naprawiony” długopis Waterman już nigdy nie działał. Zastanawiałem się, może są lepsze wersje.